Dzisiaj wróciłam do domu, czuje sie masakrycznie! Mam rozepchanych żołądek i bez przerwy czuje głód ;-; macie jakieś rady żeby go szybko zmniejszyć i nie mieć napadów? Jednak taki wyjazd daje swoją cenę na psychice i we wnętrzu osoby, czuje sie tak źle myśląc o tym co jadłam. Jutro rano ważenie 0.0 tego boje sie chyba najbardziej, ile przytyłam... matko obstawiam coś pomiędzy 45-47 ;-;
Bilansu napisze, ale z wielkim byłem serca :
-crossanty, kanapki z białym serkiem, sok z pomarańczy świeżo wyciskany (śniadanie)
-zupka pomidorowa (gotowiec)
-„mały” zestaw sushi (12 sztuk 0.0)
-kilka plasterków pieczonych ziemniaków, kawałek bułki z pastą z bakłażana, dwa pomidorki koktajlowe
-naleśniki z serem odtłuszczonym, średnie jabłko
Po prostu aż mi przykro to czytać ;(((
Jutro napisze bardziej edukacyjny post, bo teraz zamiast jakos wspierać i pomagać wam to gadam tylko o swoich porażkach
Trzymajcie sie <3
Co ty, sama bym to zeżrła
OdpowiedzUsuńhttps://jaksieje.blogspot.com/